×
Porównanie albumów Magdalena Bay Imaginal Disk i Charli XCX - Brat

Magdalena Bay – Imaginal Disk VS Charli XCX – Brat

VS

Zestawię ze sobą ubiegłoroczne albumy Charli XCX oraz duetu Magdalena Bay. Płyty pod względami środków ekspresji, sposobu nagrania i założeń są bardzo różne. Dają mi również frajdę z odsłuchu na innych poziomach. Zapraszam do mojego zestawienia impresji i uwag podczas odsłuchu tych albumów. Oto Magdalena Bay – Imaginal Disk VS Charli XCX – Brat

Jest coś takiego w najnowszym dziele kalifornijskiego duetu Magdalena Bay, że potencjalnie ma on wszystkie cechy składające się na album niezwykle udany. Jednocześnie jest jak skrojony pod mój własny gust muzyczny. Ma on intrygującą Vaporwaveową dźwiękową powłoczkę, dźwięk w przedziwnie sposób paradoksalnie retronowoczesny oraz ciekawe, nieregularne, a jednocześnie stosunkowo niedługie struktury utworów. Jest to album niewątpliwie wysmakowany o dość wysokim progu wejścia. Utwory nie wpadają w ucho od pierwszego odsłuchu, trzeba nieco cierpliwości aby zacząć czerpać z niego frajdę. Jest to przy tym album o wysmakowanej produkcji, subtelny, pomysłowy i spójny.


Z kolei Brat od (również przebywającej w Kaliforni) Charli XCX jako album stricte popowy zawiera kilka kilka tendencji, za którymi delikatnie pisząc nie przepadam. Wokal jest przesterowany plastikowym autotunem, gdzie w czasie produkcji obcięto skrajne części pasma dźwięku (zjawisko tzw. Wojna Głośności, z ang. Loudness War). Sprawia to, że dźwięk jest potencjalnie głośny, ale pozbawiony delikatności i niuansów. Brat to zbiór utworów o stosunkowo prostej, popowej konstrukcji. Jest to brzmie w swoich założeniach nieprzekombinowane, acz nowoczesne.


Potencjalnie Imaginal Disk ma w sobie cechy na album roku, (zresztą obiektywnie to numer jeden 2024 roku w serwisie RYM). Brat zaś w swoich dość typowych popowych założeniach teoretycznie, jak to się mówi „na papierze” powinien zaginąć gdzieś pośród zalewającego popowego miału.

Stwierdzenie, że jest dokładnie odwrotnie, było by zakłamaniem rzeczywistości, ale z obu albumów czerpałem frajdę na dwóch różnych poziomach i chciałem o tym porozmawiać.

Zapoznaj się też z recenzją nowego albumu Confidence Man – 3AM (La La La)

Używając porównań:


Imaginal Disk jest jak świetny technicznie zespół piłki nożnej, którego piłkarze potrafią zadryblować, mieć przytłaczający procent posiadania piłki, świetną taktykę i błyskotliwe zagrania. Tylko, że jak przychodzi do strzelenia bramki mamy albo pudło, albo łatwo wybroniony strzał. Brat od Charli XCX jest jak zespół grający formacją 4:3:3, prosto do przodu i w tym samym meczu, strzelający przeciwnikowi skutecznie trzy bramki.

Używając innej metafory: na Imaginal Disc czuję się jak na świetnym koncercie, na którym – z niewiadomych przyczyn jestem oddzielony kolistą taflą grubego szkła. I to takiego słabej jakości, którego wygłusza nieco bas i dźwięk. Widzę wokół świetnie bawiących się skaczących i uśmiechniętych ludzi, potrafię zrozumieć dlaczego się dobrze bawią. Jednak ja osobiście tego koncertu nie czuję. Odczuwam obcość i odrobinę dezorientacji.

Jeszcze ostatnie porównanie. Słuchanie tych dwóch albumów w kolejności Imaginal Disc a potem Brat – w moim przypadku – to tak jak wizyta u okulisty i przymierzenie szkieł. Jedne pasują, potrafię z niewielkim wysiłkiem przeczytać całą tablicę. Jednak w ostatniej chwili okulista mówi: „jeszcze sprawdzimy… a tak?” – pyta dokładając jeszcze jedną powłoczkę szkła i nagle czuję się w tych szkłach zupełnie dobrze i widzę klarownie.

PODSUMOWUJĄC

Nie wiem dokładnie dlaczego, ale słuchając prostego pokazu energii Charlie XCX bawię się znacznie lepiej niż słuchając przemyślnej, pełnej gracji zabawy muzyką na Imaginal Disc. Teoretycznie, „na papierze” powinno być dokładnie odwrotnie. Jednak moim zdaniem muzykę słucha się w głównej mierze po to aby ją przeżywać, a analiza i rozkładanie albumu na czynniki pierwsze to recenzencki dodatek. I ta prostrza, popowa Charli XCX z jakiegoś praktycznego powodu trafia w moje serducho. Słuchanie Brat mimo swoich wad ewidentnie mniie cieszy, natomiast pomimo niewątpliwych zalet Imaginal Disc nie potrafię wsiąknąć w ten album. Jest ok, ale z wyjątkiem utworu Image nie potrafię go przeżywać. Dla mnie porównanie Magdalena Bay – Imaginal Disk VS Charli XCX – Brat zdecydowanie na korzyść Brat.

Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwięcej głosów
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze
0
Chętnie poznam Twoje przemyślenia, skomentuj.x