Dzień i Noc
Dziś doba w postaci twórczości dwóch producentów: Laxcity oraz Balam Acab! A jak Wasz ostatni muzyczny dzień / Wasza ostatnia muzyczna noc noc?
Dzień
Jasne, obrazowe i przestrzenne brzmienie urzeka euforycznością. Brytyjczyk Zambijskiego pochodzenia Joshua Mbewe na swojej nowej epce pt. „forevermore” tworzy elektronikę pełną urokliwego Glitchu. Produkcyjne poszatkowanie jest lekkie i radosne. Bardzo precyzyjne i zniuansowane. Brytyjski producent stworzył spójny koncept – muzykę będąca swoistym hołdem dla poranka i stanu umysłu, który mówi: „dziś wszystko będzie dobrze, zobaczysz”. I bardzo dobrze, bo takiego ciut narwanego nowoczesnego brzmienia, ja znajduję jak na lekarstwo. W roku 2010 mieliśmy chociażby Bathsa, Teebsa i Flying Lotusa, którzy działali w temacie z sukcesami. Teraz, albo już nie jest tak o nich słychać, albo wyruszyli w muzyczne rejony, które mnie tak nie interesują.
Noc
Grający pod pseudonimem Balam Acab Amerykanin na swoim Wander./Wonder udowodnił, że szlifowany glitchowany Witch House to coś znacznie głębszego niż dekoracje VooDoo, odwrócone krzyże, wiedźmy i powiedzmy… dzikie węże. Alec Jeffery Koone pokazał tutaj swoją ogromną wrażliwość, kreując album niezwykle obrazowy. Dźwięki iskrzą, gubiąc się w granacie. Swoistą podstawą dźwiękową, jest tu tlący się mrocznie bas, dodający brzmieniu zarówno głębi, jak i poczucia tajemnicy. Przekształcone wokale nadają zaś muzyce eteryczności. Jest to wszystko trochę nawiedzone, ale też niezwykle nokturnowe. To muzyka idealna do nocnych rozmyślań. Odpoczynku przed snem i do zanurzenia się w smutnym nieco, alternatywnym, nocnym świecie.
Posłuchaj też: Kelly Lee Owens – Dreamstate